Co by tu dużo pisać...
Książki są naszymi przyjaciółmi...
Może nie wszystkich ale moimi jak najbardziej...
I Leny też...
Mamy ich tak dość (czyt. dużo)...
Lena od urodzenia otacza się książkami...
Już kiedyś pokazywaliśmy naszą wieżę książkową...
Od tego czasu oczywiście się powiększyła...
Wiadomo...
Są książki, które bardzo chcielibyśmy mieć...
A jeszcze nie mamy...
Przedstawie tutaj moją listę książek...
Listę marzeń...
Trochę taki spis książek, które będziemy powoli kompletować...
Może będzie to dla kogoś inspiracją...
Może ktoś w tej liście znajdzie książkę dla swojego dziecka...
Lena w lutym skończy dopiero 2 lata, więc przykładów książek dla np. 7-latków tutaj nie znajdziecie...
1. Jako pierwsze na przysłowiową tapetę idzie słynny Herve Tullet i jego genialne dzieła dla dzieci...:)
Naciśnij mnie |
Kolory |
10 razy 10 |
A gdzie tytuł? |
Turlututu. A kuku, to ja! |
Książki, które pobudzają do działania...
Bawimy się...
Uczymy się...
Śmiejemy się...
Działamy...
2. Kolejna będzie Anna - Clara Tidholm...
Idealne książeczki dla jedno- i dwulatków...
Do działania...:)
Jest tam kto? |
Gdzie idziemy? |
A dlaczego? |
Wymyśl coś! |
Bardzo głodna gąsienica |
Moja pierwsza książka o kolorach |
Pajączek |
Świat malucha. Moja pierwsza książeczka |
Mój pierwszy atlas Polski |
Mój pierwszy atlas świata |
Moja pierwsza encyklopedia zwierząt |
Moja pierwsza księga pojazdów |
5. Książki, w których historie wymyślamy sami czyli książki bez tekstu...np.
Jesień na ulicy Czereśniowej |
Zima na ulicy Czereśniowej |
Rok w mieście |
Opowiem ci mamo co robią auta |
Opowie Ci mamo co robią żaby |
Pod ziemie, Pod wodą |
Rok w lesie |
Zdjęcia z aros.pl
"A gdzie tytuł" Tulleta to moim zdaniem najgorsza jego książka, ja bym nie polecała. A te obrazkowe bez tekstu to u nas nadal są bardzo chętnie i często czytane, obecnie biblioteczka powiększona o takie z miękkimi już kartkami :))
OdpowiedzUsuń