O mnie i moim świecie

O mnie i moim świecie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 marca 2016

ZIMA? NIE ZIMA?

Zima...?
Nie zima...?
Już nie wiadomo...
Jednego dnia świeci słońce...drugiego okropnie leje deszcz i wieje tak, że mało głowy nie urwie...by kolejnego dnia spadł śnieg...i nas zasypało...
Pogoda nie chce się zdecydować...

Zima ma plusy i minusy...
Jedni lubią ją bardziej...
Inni mniej...
Ale nikt nie zaprzeczy, że ogród pokryty śniegiem wygląda wręcz przepięknie...

Ja mam szczęście podziwiać takie właśnie widoki...
































poniedziałek, 15 czerwca 2015

SALA ZABAW

Sala zabaw to dla istny raj...
Dla Leny również...
W czasie pierwszej wizyty w takie sali Lena bawiła się jedynie w basenach z kulkami...
Tym razem nie tylko kolorowe piłki ją interesowały...
Mieliśmy okazję bawić się w Jupi Park - w galerii Solaris...
Dzieci mają tam do dyspozycji wiele atrakcji, m.in. basen z piłkami, małpi gaj ze zjeżdżalnią, trampolinę, bujaki, jeździki...
Wiele rzeczy podobało się Lenusi...
Oj wiele...














środa, 3 czerwca 2015

PIERWSZE SPOTKANIE Z BASENEM

Chyba większość dzieci lubi wodę...
Basen...
Lena na pewno...
Woda to wprost Jej żywioł...
Już w ubiegłym roku został zakupiony pierwszy basen...
Niestety...
Pogoda nam nie dopisywała, gdy można było wypróbować basen...
Tak więc...
Musiał zostać schowany i przeczekać parę miesięcy w ukryciu...:)
Na szczęście doczekał się użycia...
W ten piękny czerwcowy dzień...
Gdy słoneczko było wysoko na niebie nalaliśmy wody do tego "dmuchańca"...
I się zaczęło...:)



poniedziałek, 11 maja 2015

DMUCHAWCE, LATAWCE, WIATR...

Pogoda dzisiaj dopisała...
Trzeba było to wykorzystać...
Po obiadku wybraliśmy się całą trójką na mały spacer....
Lena zaczęła przysypiać w wózku, więc trzeba było szybko zboczyć z trasy i ją trochę "rozruszać"...
Kanał Ulgi idealnie się do tego nadawał...
Kawałek szliśmy "górą"....
Tu jednak nie było za dużo "atrakcji"...
Woda i nazwijmy to miejsce - łąką nad rzeką było wprost idealne...
W zasięgu wzroku dywan z dmuchawców...
Cudowny widok...
Możecie wierzyć lub nie...
Mi się od razu skojarzyło z dzieciństwem...
Taką beztroską...
Domem rodzinnym...
Miejscem, do którego chce się wracać...
Mamą...
Tatą...
Bratem..
Babcią i Dziadkiem...
Rodziną...
Ach...
Rozmarzyłam się...
A to tylko zwykłe dmuchawce...
Mam nadzieję, że Lenie w przyszłości w takich chwilach będą towarzyszyły podobne uczucia do mi...

Było pierwsze spotkanie z dmuchawcem...
Bieganie w trawie...
Przewracanie się...
Zabawa...
Podziwialiśmy kaczuszkę pływającą po rzecze...
I nawet wianuszek z mleczy się "znalazł"...
















PS: Zdjęć może i dużo ale cóż mam zrobić jak lubię chwalić się swoją Księżniczką przed światem...:)