O mnie i moim świecie

O mnie i moim świecie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytanie to wyzwanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czytanie to wyzwanie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 maja 2015

9/52

No i znowu dłuższa przerwa w postach CZYTANIE TO WYZWANIE...
Cóż...
Czytamy sporo...
Każdego dnia właściwie...
Ale kiedy zrobić zdjęcia...
Napisać post...
Przyjdzie pora, że zacznę nadrabiać pisanie...
Zazwyczaj każde dziecko oprócz imienia ma tysiące zdrobnień, przydomków itd...
Nawet nie będę pisać jak wołamy na Lenę....
Jest tego dużo....
Pewnego razu patrzę na moją księżniczkę i dochodzę do wniosku, że jej włosy są wprost ZŁOTE...
I tak między innymi zaczynam do niej mówić Złotowłosa...
Przypomniałam sobie, że kiedyś była tak bajka...
ZŁOTOWŁOSA I TRZY MISIE...
Nie pamiętałam całej treści, ale wiedziałam, że bajeczka taka była...
Parę dni później wchodzę do Biedronki...
Jak zwykle najpierw kierunek do miejsca, gdzie są książki...
Patrzę....
A tam "Złotowłosa i trzy misie"...
Jaki zbieg okoliczności...
Bajka opowiada o tytułowej Złotowłosej, która trafia przez przypadek do chatki rodziny Misiów. Jest akurat pusta, gdyż rodzinka wybrała się na spacer. Był Tata Miś, Mama Miś i Mały Miś. Każdy z nich miał swoje krzesełko, swoją miseczkę czy swoje łóżeczko. I tak Złotowłosa....ehh...nie będę zdradzać treści...kto zna ten wie...a kto nie...niech poszuka w świecie pełnym książek Złotowłosej...i pozna dalszy ciąg tej historii...:)
Lenie większość bajek się podoba...Tą czytałyśmy już kilkakrotni...Jej dodatkową zaletą jest to, że gdy nie chce mi się czytać Lena sama naciska sobie z boku książki "guziczki" i lektor czyta bajkę...Ja mam wolne...


...

wtorek, 21 kwietnia 2015

CZYTANIE TO WYZWANIE 8/52

Długo nas tu nie było...
Oj długo....
Nie wspominając o postach z serii CZYTANIE TO WYZWANIE...
Tych to już w ogóle brak...
Nie żebyśmy nie obcowali na co dzień z książkami...
Wręcz przeciwnie...
Książeczki czytamy...
Oglądamy....
Dotykamy...
Przerzucamy kartki...
Lena robi z nimi wszystko co dziecko w jej wieku...
Włącznie z deptaniem...wyrywaniem całych stron...czy gryzieniem...
Ale wracając do cyklu CZYTANIE TO WYZWANIE...
Muszę dodawać częściej posty żeby zdążyć...

Lena od Zajączka dostała między innymi książeczki...
Jedną z nich była mała książeczka WIELKANOC ...
Ilustrację są jakby scenki z plasteliny...
Każda ilustracja została podpisana...
Lena bardzo dużo razy "korzystała" z tej książeczki...
Nosiła ją tam i z powrotem po mieszkaniu...
Ze swojego pokoju...
Do salonu...
Z salonu...
Do swojego pokoju...
I tak w kółko...

Książeczka wprowadza nas...zapoznaje z "rzeczami" związanymi właśnie ze świętami Wielkanocnymi...
I tak zaczynamy od palemek...
Dalej wiadomo święcenie pokarmów...
Oczywiście śniadanie wielkanocne...
Kończymy śmigusem - dyngusem....
Krótka...
Ale treściwa...
Dziecku wystarczy...



Tak się kończy "intensywny" kontakt z książką    



Tytuł: WIELKANOC
Wyd: Wilga


CZYTANIE TO WYZWANIE 9/52

Kolejny post z cyklu CZYTANIE TO WYZWANIE...
Tym razem klasyka....
Trzy małe świnki...
Pewnie każdy z nas zna tą bajkę...
Ta, którą tu pokazuję to wersja dostosowana jak najbardziej dla najmłodszych dzieci...
Bardzo, ale to bardzo grube kartonowe strony...
Wprost idealne do małych rączek....
Dzięki tym małym rączkom książeczka nie jest już oczywiście w idealnym stanie...
Jak to piszą na aukcjach internetowych gdy chce się coś sprzedać "widać niewielkie ślady użytkowania"...
Wracając do treści...
Historyjka pisana jest w formie rymowanej...
Łatwo wpada w ucho...
Łatwo się zapamiętuje...
Co najważniejsze...
Pomimo, że bajka ma w sobie, jak to zwykle bywa, czarny charakter kończy się  nawet dla niego dość dobrze...
Dostosowane jest do małych dzieci...
Myślę, że chodzi o to żeby się nie bały...

Często wracamy do Trzech  małych świnek...

Kilka zdjęć książeczki
 



Tytuł: Trzy małe świnki
Wyd. WILGA



środa, 11 marca 2015

CZYTANIE TO WYZWANIE 7/52


Szukałam tej książki już od dłuższego czasu....
Widziałam ją kiedyś...
Potem nawet tytułu nie pamiętałam....
To było jak szukanie igły w stogu siana...
Ale nareszcie JEST...

"Narodziny księżniczki"...

Nasza księżniczka urodziła się troszkę ponad rok temu...
Wtedy nie miałam pojęcia o istnieniu tej książki....
Jest idealna dla nowo narodzonej córeczki...czy innej małej kruszynki...
Nadaje się naj najbardziej na prezent na chrzest...
W ogóle póki dziewczynka jej nie ma to każda okazja lub nawet jej brak jest dobra na kupienie jej i danie w prezencie...

Przepiękne ilustracje....
Cudna treść...
Cała WSPANIAŁA...










Opis z tyłu książki tak opisuje jej treść...
"Za każdym razem, kiedy rodzi się dziewczynka, niebiańskie księżniczki przybywają, by obdarzyć ją bezcennymi skarbami. 
Dary te pozostają na zawsze głęboko w sercu dziecka, ale z biegiem lat pamięć o nich zaciera sie.
W swojej książce Ildiko Boldizsar i Katalin Szegedi przypominają małym i dużym kobietom o tym, co dla nich najcenniejsze."

A oto fragmenty, które najbardziej zapadły mi w pamięć, czyli życzenia od księżniczek. Będę dążyć aby Lena pamiętała te słowa.
Będę dążyć do tego aby moja córeczka posiadała wszystkie te cechy.
Jak dla mnie oczywiście wszystko z tego ma...
W kocu jest mamy ideałem...!
"Darem jest do dotyk serca na twojej twarzy.
Darem są krople deszczu na twojej dłoni.
Darem jest tęcza, którą widzisz na niebie.
Darem jest wiatr tańczący w twoich włosach.
I ty sama jesteś darem. A największym darem,
jaki możesz komuś ofiarować, jest TWÓJ UŚMIECH."


"Aurita pochyliła się nad tobą i wyszeptała: BĄDŹ PIĘKNA!
Aurita sprawiła, że lśnisz niczym słońce.
Dzięki niej twoje oczy błyszczą jak gwiazdy, a uśmiech jest tajemniczy jak promień księżyca.
Nigdy o tym nie zapominaj (...)
Każda kobieta, która o tym pamięta, pozostanie piękna przez całe życie."

"Armella (...) powiedziała: BĄDŹ CZYSTEGO SERCA!
Jeśli twoje serce pozostanie czyste,
będziesz  troszczyć sie o innych i pocieszać tych, którzy są smutni.
Będziesz łagodna wobec wszystkich żywych istot.
Dzięki tobie będą żyć w spokoju."

"Pallida (...) powiedziała: BĄDŹ ZDROWA!
Zdrowi ludzie mają siłę drzew:
siłę wzrastania i rozwijania się.
(...)
Uczą nas, że nie powinniśmy wciąż sie spieszyć,
że czasami trzeba się zatrzymać i trwać w bezruchu."

"Berigola (...) powiedziała: BĄDŹ WYTRWAŁA!
Ale jak być wytrwałą?
Wytrwały człowiek próbuje tak długo, aż mu sie uda.
(...)
Człowiek wytrwały zawsze dąży do celu.
(...)
I nigdy nie traci nadziei."

"Wamweru (...) powiedziała: BĄDŹ DOBRA!
dbaj o wszystko, co żyje - o każdego robaczka, ptaka, zwierzę, roślinę czy człowieka."

"Sitta (...) powiedziała: BĄDŹ WESOŁĄ!
Sitta sprawiła, że jesteś wesoła i lekka jak wiatr tańczący w twoich włosach.
Wiatr prosi, byś nigdy nie zapominała o zabawie i szczodrze obdarowywała innych swoją radością, tak by i oni mogli poczuć siłę wiatru.
Sitta nauczyła cię nie martwić się,
gdy wicher zrywa się i zawodzi,(...)."

"Noatah (...) szepnęła: BĄDŹ CIERPLIWA!
Być cierpliwym znaczy nieustannie zwracać sie ku innym i przyjmować wszystko, co dzieje się wokół.
(...)
Noatah nauczyła cię nie popędzać czasu, nie denerwować się, nie spieszyć, bo wszystko na świecie ma swój czas."

"Netta (...) powiedziała łagodnie: BĄDŹ PRAWDOMÓWNA!
Czy znasz opowieść o księżniczce, z której ust padały pąki róż za każdym razem, kiedy zaczynała mówić?
Otóż pąki róż padają tylko z tych ust, które mówią prawdę, a słowa prawdy podobne są do pąków róż:
rozkwitają w sercach tych, którzy ich słuchają.
Słowa prawdy są też jak deszcz: oczyszczają świat."

"Tringatrilla (...) powiedziała: BĄDŹ PEŁNA WDZIĘKU!
Nie musisz być krucha i wiotka jak trzcina, by być pełna wdzięku.
Wdzięk kryje się w twoich  ruchach: w twoich palcach, w tym jak stoisz, chodzisz, pochylasz się i siadasz. Tringatrilla nauczyła cię, że czasami nie pozostaje ci nic innego, jak tylko pochylić się na wietrze jak trzcina, która wyrasta z dna jeziora.
Jeśli twoje korzenie są dość mocne, nie wyrwie cię wiatr ani powódź."

"Czegóż jeszcze możemy ci życzyć?
Życzymy ci, abyś pamiętała, że :
TY TEŻ URODZIŁAŚ SIĘ KSIĘŻNICZKĄ!"


"Narodziny księżniczki"
Ildiko Boldizsar
wyd. Namas




sobota, 7 marca 2015

CZYTANIE TO WYZWANIE 1-6/52

Jakiś czas temu przyłączyłam się do akcji promującej czytanie dzieciom i z dziećmi...
Czytałyśmy z Leną...
Oj czytałyśmy...
Jedynie nie publikowałyśmy...:)
Pora więc zacząć...
Seria Zwierzątka mojego malucha...
W serii ukazały się takie oto tytuły:
Historia pieska
Historia króliczka
Historia kucyka
Historia krówki
Historia słonika
Historia kotka
Wszystkie wyd. Olesiejuk

Książeczki są w twardej okładce, strony dość grube...
Malutkie dziecko (takie ponad roczne) jest w stanie samodzielnie przewracać strony...
Każda książeczka przedstawia krótką historię tytułowego zwierzątka i jego właściciela - przyjaciela...
Tekstu nie ma zbyt dużo...
Idelnie do wysłuchania przez małe dziecko...
Na tyle ile jest się w stanie skupić.

Moja Lenusia z zaciekawieniem wysłuchała wszystkich....
Jednakże do gustu najbardziej przypadły jej dwie...



W historii o króliczku najbardziej spodobało się Lenie, że kotek często się śmiał, więc czytałam "hi hi hi"...
Ubaw był wtedy po pachy...
i tak za każdym razem..
Gdy tylko przeczytałam pierwsze HI Lena zaczynał się śmiać...
Takie ma poczucie humoru moje dziecko...
O drugiej niewiele trzeba pisać...
Właścicielką pieska  z książeczki jest dziewczynka o imieniu Lenka...
Jakbym czytała historię o niej samej...
Na dźwięk imienia posyłała mi promienny uśmiech...

Podejrzewam, że jeszcze nie raz wrócimy do tych ślicznych książeczek...

poniedziałek, 23 lutego 2015

CZYTANIE TO WYZWANIE...

Już od jakiegoś czasu mówi się, że czytelnictwo w Polsce maleje...
Nikt nie czyta książek...
Nie kupuje ich...
Nie wypożycza...
W ogóle trzyma się jak najdalej od książek...
Może i jest w tym jakaś prawda...
Ale nie do końca...

Zauważyłam większy ruch w bibliotekach...
Wydaje mi się, że biblioteki mają się coraz lepiej...
W księgarniach może nie jest tak dobrze...
Niestety książki nadal to tego ile zarabiamy są za drogie...
Na szczęście rodzice coraz więcej czytają swoim dzieciom...
A co za tym idzie...coraz więcej kupują książek dla dzieci...

Ja od zawsze bardzo lubiłam książki...
Lubiłam je za wszystko...
Swoją przygodę z książką rozpoczęłam już ok. czwartego roku życia...
Wtedy właśnie mama zabrała mnie pierwszy raz do biblioteki...
Może i jeszcze nie potrafiłam czytać...ale i tak mnie ciągnęło do książek...
Do papieru...ich zapachu...przewracania kartek...czy oglądania obrazków...
Samodzielnie wybierałam bajeczki, które mi się podobały...
Potem rodzice...zazwyczaj mama mi czytała...
Z czasem zaczęłam pochłaniać książki w ogromnych ilościach...
Niestety teraz już nie jestem w stanie czytać książek tyle ile bym chciałam....
A nawet muszę się przyznać, że czytam bardzo mało...
Zycie w jakiś sposób mi ograniczyło czytanie...
Przyrzekłam sobie jednak, że jak zostanę matką to od samego początku będę czytać Mojej Kruszynce...
Zaczęłam już w ciąży...
Podśmiewano się trochę ze mnie, że czytam bajki "do brzucha"...
Ale ja wiedziałam swoje...

Lena ma teraz rok...
Książki towarzyszą nam na co dzień...
Czytamy w ciągu dnia...
Jako element zabawy...
Nauki...
Podczas kąpieli...
Czy tradycyjnie przed snem...

Jak na tak krótki okres zbierania książek dla dzieci mamy dość pokaźną kolekcję...
Co mieliście okazję zobaczyć przy poście z wieżą z książek  http://wokolzycia.blogspot.com/2015/01/lena-i-jej-ksiazkowa-wieza.html

Z miłości do książek przyłączamy się do akcji CZYTANIE TO WYZWANIE...czyli 52 książki dla dzieci na 52 tygodnie roku...
Jest koniec lutego...więc jesteśmy do tyłu...
To znaczy czytaliśmy ale nie mamy tego udokumentowane...




Jeżeli ktoś jest zainteresowany "projektem" zapraszam na fb...
Grupa Czytanie to wyzwanie...
Lub na blogi, które to zapoczątkowały...
Nazwy blogów na banerze...