O mnie i moim świecie

O mnie i moim świecie

niedziela, 11 stycznia 2015

Wspomnienia z koncówki ubiegłego roku

Długo...oj długo nie pisałam...
Brakowało czasu...
Właściwie na wszystko...
Minęły święta...
Sylwester...
Nowy Rok...

Co do świąt...
Tak w kilku zdaniach...
To było pierwsze Boże Narodzenie Leny...
Chociaż rok temu...jeszcze w brzuchu...też z nami była...
Dzień przed Wigilią Lena razem z kuzynem Kacperkiem zostawiła mleczko i ciasteczko dla Mikołaja...
Kacperek także w imieniu Leny i swoim napisał do mikołaja list....:)
Oczywiście dzieciaczki zostały w nocy ucałowane przez "brodatego pana"...
Lena oczywiście też miała swoje miejsce przy stole...
Siedziała może i na kolanach u taty...
Ale swoją serwetkę...sztućce...a co najważniejsze osobiste dania były...
W czasie dzielenia się opłatkiem była bardzo przejęta...
I zapewne trochę zdezorientowana...
Tyle ludzi podchodziło...
Składało życzenia...
Podawało kawałek opłatka...
Całowało...
Dania, które miała przygotowane wcinała ze smakiem...
Potem...
Potem oczywiście przyszła pora na prezenty...
Była ich ogromna ilość...
Nawet nie będę wymieniać tu co dostała....
Pewnie pokaże w przyszłości...

Święta upłynęły w bardzo rodzinnej atmosferze...
Jednakże  było również wiele nerwów, stresów i smutku...
Mój kochany dziadek w Pierwszy Dzień Świąt trafił do szpitala...
Dawno się tak nie bałam...
Opisywanie tego sprawia mi sporo bólu więc na tym skończę...
Dziadziuś wyszedł ze szpitala 2 stycznia....
Jest już w domku...


Lena przeżyła też swojego pierwszego Sylwestra...
Paliliśmy zimne ognie...
Tak się Lenie podobało, że jak tylko jedne się wypalało...zaczynała płakać...
Zapalaliśmy następne...
I następne...
I następne...
I tak aż się wszystkie wypaliły...


Tymczasem kończę...
Będę starać się pisać regularnie...bardziej na bieżąco..
Do następnego razu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz