O mnie i moim świecie

O mnie i moim świecie

sobota, 28 lutego 2015

PIERWSZE RYSUNKI

Rozpoczęliśmy dzisiaj przygodę z plastyką...
Z rysunkiem...
Nazwę to nawet początkiem obcowania ze sztuką...:)

Jakiś czas temu postanowiłam, że już czas żeby Lena zaczęła rozwijać się - kształcić manualnie...
Co za tym idzie rozpoczęły się poszukiwania pierwszych kredek...
Ołówkowe...?
Świecowe...?
Czy jeszcze jakieś inne...?
Od samego  początku chciałam kredki ołówkowe...
Sama nie wiem dlaczego...
Wydawało mi się, że będą najlepsze...
Chociaż nie za bardzo się na tym znałam...
Zaczęłam szukać informacji w internecie...
I znalazłam...
Jednakże nie kredki ołówkowe a świecowe...
Do nauki podobno najlepsze...
Kupiłam kredki woskowe firmy Colorino kids....
Przeznaczone są typowo dla malutkich dzieci i ich drobnych rączek (1+)...
Co ważne nie brudzą rączek....

Lena była wyjątkowo ciekawa tym co przed nią postawiłam...
Białe kartki...
I coś...
Przyglądała się kredkom...
Oj przyglądała...
Najpierw pokazałam Lenie, że "te dziwne rzeczy" zostawiają ślad na kartce...
Potem brałam po kolei kredki i podawałam L. do rączki...
Ustawiałam prawidłowo w dłoni i pomagając "jeździłyśmy" kredkami po karteczce...
Następnie przyszła pora na samodzielne rysowanie..
Początkowo na papierze były tylko kropki od stukania kredkami...
Z czasem jednak "powstały" pierwsze dzieła mojego dziecka...








Co jeszcze dzisiaj robiliśmy...?


 Większość to co zwykle...
Bawiliśmy się zabawkami...
Huśtaliśmy się na huśtawce...
Huśtanie musi być codziennie...
Lepiej żeby było więcej niż jeden raz...
Lena przyglądała się jak się lepi pierogi...
Potem wcinała je na obiad...
Z nowości...
Puszczaliśmy papierowy samolocik...
Kruszynka była zachwycona...
Jak spadał na ziemie Lena podnosiła go i nam podawała...
Podając mówiła TO, TO...
Żeby puszczać...
Więc puszczaliśmy...
Dużo było śmiechu i radości...

piątek, 27 lutego 2015

WIECZORY Z HORRORAMI

Ostatnie wieczory upłynęły nam na oglądaniu filmów...
Całe serie...
Trylogie...
To nie pierwszy raz, zważając na to, o czym pisałam wcześniej, że jestem ogromnym kinomanem...
Tym razem padło na horrory...
Za nami cała trylogia HALLOWEEN...
Razem z nowymi wersjami...
Czyli filmy od roku 1978 do 2009...
Kolejną serią, ale już dużo krótszą, składającą się tylko z 3 filmów, były ULICE STRACHU...
Duuużo filmów...
Dobre odstresowanie...






Pora na następne seanse...

W najbliższym czasie będziemy łączyć filmy z serialami....
Te drugie dość zaniedbaliśmy...
Teraz oglądamy Elementary...
Współczesny Sherlock Holmes...


A filmy...?
Może komedie romantyczne...? :)
Myślę, że tak...



poniedziałek, 23 lutego 2015

CZYTANIE TO WYZWANIE...

Już od jakiegoś czasu mówi się, że czytelnictwo w Polsce maleje...
Nikt nie czyta książek...
Nie kupuje ich...
Nie wypożycza...
W ogóle trzyma się jak najdalej od książek...
Może i jest w tym jakaś prawda...
Ale nie do końca...

Zauważyłam większy ruch w bibliotekach...
Wydaje mi się, że biblioteki mają się coraz lepiej...
W księgarniach może nie jest tak dobrze...
Niestety książki nadal to tego ile zarabiamy są za drogie...
Na szczęście rodzice coraz więcej czytają swoim dzieciom...
A co za tym idzie...coraz więcej kupują książek dla dzieci...

Ja od zawsze bardzo lubiłam książki...
Lubiłam je za wszystko...
Swoją przygodę z książką rozpoczęłam już ok. czwartego roku życia...
Wtedy właśnie mama zabrała mnie pierwszy raz do biblioteki...
Może i jeszcze nie potrafiłam czytać...ale i tak mnie ciągnęło do książek...
Do papieru...ich zapachu...przewracania kartek...czy oglądania obrazków...
Samodzielnie wybierałam bajeczki, które mi się podobały...
Potem rodzice...zazwyczaj mama mi czytała...
Z czasem zaczęłam pochłaniać książki w ogromnych ilościach...
Niestety teraz już nie jestem w stanie czytać książek tyle ile bym chciałam....
A nawet muszę się przyznać, że czytam bardzo mało...
Zycie w jakiś sposób mi ograniczyło czytanie...
Przyrzekłam sobie jednak, że jak zostanę matką to od samego początku będę czytać Mojej Kruszynce...
Zaczęłam już w ciąży...
Podśmiewano się trochę ze mnie, że czytam bajki "do brzucha"...
Ale ja wiedziałam swoje...

Lena ma teraz rok...
Książki towarzyszą nam na co dzień...
Czytamy w ciągu dnia...
Jako element zabawy...
Nauki...
Podczas kąpieli...
Czy tradycyjnie przed snem...

Jak na tak krótki okres zbierania książek dla dzieci mamy dość pokaźną kolekcję...
Co mieliście okazję zobaczyć przy poście z wieżą z książek  http://wokolzycia.blogspot.com/2015/01/lena-i-jej-ksiazkowa-wieza.html

Z miłości do książek przyłączamy się do akcji CZYTANIE TO WYZWANIE...czyli 52 książki dla dzieci na 52 tygodnie roku...
Jest koniec lutego...więc jesteśmy do tyłu...
To znaczy czytaliśmy ale nie mamy tego udokumentowane...




Jeżeli ktoś jest zainteresowany "projektem" zapraszam na fb...
Grupa Czytanie to wyzwanie...
Lub na blogi, które to zapoczątkowały...
Nazwy blogów na banerze...




czwartek, 19 lutego 2015

ROCZEK

Miała być relacja z roczku...
Od tego dnia minęło już trochę czasu...
Wpisu wciąż brak...
Chciałam pokazać jak przystrojony był pokój, stół...
Z tego wszystkiego nawet zdjęć nie zrobiłam...
Obiecywałam sobie, że będę pisała, robiła scenariusz czy po porostu lisę przy tego rodzaju imprezach żeby wszystko się udało...
Zawsze jednak wyśmiewano mój pomysł..
Uważano, że to niepotrzebne...
I tak się potem kończy...
Brakiem zdjęć, które chciałam zrobić...
I ogólnie rzeczy, które planowałam zrobić w trakcie urodzin...

Na szczęście mamy "kilka" fotek upamiętniających tamten dzień...:)





Jestem Lenusia...

Dama z pszczółką...
Pierwszy pierścionek...

Pierścionek od pradziadków...



Cacy cacy Lenusiu...


Torcik...

No to dmuchamy...

W pudełku najlepiej

Z najlepszymi dziadkami pod słońcem:)

wtorek, 3 lutego 2015

CORAZ BLIŻEJ....

Rok temu o tej porze chodziłam jeszcze z ogromniastym brzuchem i czekałam na rozwiązanie...
A dzisiaj...?
Za trzy dni Lenusia skończy roczek...
Roczek...! ROCZEK...! ROCZEK...!
Nie mogę uwierzyć...
Tak to szybko zleciało...
Nawet nie wiem kiedy...
Mówi się, że z pierwszego roku pamięta się wszystko...
Chyba jestem złą matką...bo pomimo, że większość wydarzeń i szczegółów pamiętam to myślę, że tak nie dokładnie...
Dużo elementów się na to złożyło...ale tak po prostu ułożyło się życie...
Każdego dnia nadrabiam momenty i te utracone chwile, których nie pamiętam...

W niedzielę będziemy świętować pierwsze urodziny Leny...!
Przygotowania powoli trwają...
Menu jest...Tworzy się do niego lista zakupów...
Wystrój się tworzy..
Kreacją czeka przygotowana...
Co jeszcze...
Coraz więcej stresu...
ROCZEK to jednak wydarzenie...!

Relacja wkrótce...